środa, 3 marca 2021

"Zniszczenie i odnowa" Leigh Bardugo

Niezbyt satysfakcjonujące zakończenie trylogii Grisha, utrzymane w konwencji typowego "fantasy YA", ale potrafiące zaskoczyć.

Zniszczeniu i odnowie, akcja toczy się raczej niespiesznie, a główny nacisk nadal kładziony jest na emocjonalne rozterki głównej bohaterki, Aliny Starkov. Szczęśliwie, poza (typowymi dla tej trylogii) wątpliwościami natury uczuciowej, protagonistkę dręczą typowe dla okresu wojny kwestie moralne: ile osób zginęło "za nią" i "dla niej", czy można było tego uniknąć. Te ostatnie nie zajmują jednak wiele miejsca, ponieważ relacje Aliny z Malem, Nikołajem i Zmroczem nadal zdają się najistotniejszym elementem powieści (ważniejszym od akcji). Spośród tej trójki, jej znajomość z Nikołajem wywołuje we mnie najmniej frustracji: jest zabawna, "z ikrą", chociaż z czasem nabiera baśniowo-patetycznego charakteru, co nie przypadło mi do gustu. Obecność Zmrocza w mniej więcej 2/3 książki uznaję za niepotrzebną, a dążenie Aliny do spotkań z nim - irracjonalne i dążące tylko do tego, by pokazać, że protagonistka nie boi się stanąć przed wrogiem (co w sumie wiedzieliśmy już wcześniej, bo dziewczyna nie potrafi ugryźć się w język) i pogrozić mu paluszkiem. Z kolei Mal... z jednej strony, jego relacja z Aliną doprowadzała mnie do szału - głównie z powodu zachowania protagonistki właśnie - z drugiej odczuwam do niego niesamowitą sympatię, ponieważ wprowadzał do tego duetu odrobinę rozsądku. Nie potrafię się zachwycić tym elementem, ale też nie mogę go mocno krytykować.

Na plus Zniszczenia i odnowy zaliczyć mogę kilka zaskakujących zwrotów akcji - i to zarówno w wątku Bhagry, jak i poszukiwanego przez bohaterów amplifikatora Morozowa. Z pewnym żalem stwierdzam jednak, że struktura tego tomu była niemal kalką Oblężenia i nawałnicy (tylko mniej dynamiczną), a samo rozwiązanie akcji, włącznie z wielką bitwą, jest bardzo pospieszne i niesatysfakcjonujące.

Nie jestem pewna, w jakim celu Autorka wprowadziła do Zniszczenia i odnowy wątek kotki Oncat. Jako kociara, ucieszyłam się na widok takiego nowego "bohatera", ale jednocześnie odczułam zawód, bo kicia nie pełni w tej historii żadnej roli. Może wokół niej miało dziać się coś więcej, ale zostało to wycięte z ostatecznej wersji...?

Na zakończenie chcę wspomnieć o dialogach, które często przepełnione są humorem i ciętymi uwagami. Takie "comic-relief"y pasują do kreacji bohaterów, chociaż czasami miałam wrażenie, że wprowadzone są na siłę, jakby Autorka chciała za wszelką cenę wybić czytelnika z powagi wprowadzonej przez powieść (a że Zniszczenie i odnowa nie jest zbyt mroczną czy poważną powieścią, nie zawsze było to konieczne).

Omawiane wydanie zawiera dodatkowo opowiadanie z dzieciństwa Zmrocza - fajny dodatek, rzucający więcej światła na motywacje tego bohatera. W moim odczuciu, ciekawszy od opowiadania o Genyi, które dodano na koniec Oblężenia i nawałnicy.

Czy warto czytać? Na pewno warto zakończyć przygodę z Aliną, Malem i Zmroczem, jeśli już ją zaczęliście. W kontekście całej trylogii... Nie jest to dzieło wybitne, reprezentuje dość sztampowe podejście do fantastyki młodzieżowej, gdzie fabuła jest tłem dla sercowych rozterek, ale ma swoje wzloty. I podobno to wstęp niezbędny do lektury (ponoć lepszej) Szóstki wron, choć nie wiem, czy na tę duologię się skuszę.

Ocena końcowa: 4/6

 

Tytuł: Zniszczenie i odnowa (org. Ruin and Rising)
Seria: Grisga #3
Autor: Leigh Bardugo
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 4 września 2019 r. (premiera: czerwiec 2014)
Ilość stron: 368

1 komentarz: