sobota, 18 stycznia 2014

"Miasto zagubionych dusz" - Cassandra Clare

Tytuł: Miasto zagubionych dusz (org. City of Lost Souls)
Seria: Dary Anioła, #5
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 28 listopada 2012 r. (premiera: maj 2012 r.)
Ilość stron: 556

Czytanie serii młodzieżowych, zwłaszcza tych, które miały się skończyć, ale jednak podstał ciąg dalszy, to zawsze ryzyko. Ja jestem czytelnikiem odważnym i wytrwałym, odpornym na największe ilości absurdu, więc ryzyko podjęłam i sięgnęłam po piątą część "trylogii" Dary Anioła, czyli Miasto zagubionych dusz.

Jace i Clary trafiają pod (czarne) skrzydła Sebastiana. Pomiędzy chłopakami tworzy się nietypowa więź: cokolwiek stanie się Sebastianowi, wydarzy się też Jace'owi, i na odwrót. Clary cierpi katusze, ponieważ Jace zachowuje się zupełnie inaczej, jakby już jej nie kochał. Pozostali knują plan oddzielenia dwóch wspomnianych panów i borykają się z własnymi problemami sercowymi: Alec zastanawia się, jak lepiej poznać Magnusa, Simon marzy o Isabelle, Isabelle o Simonie, nie zabraknie też wilkołaczego związku Mai i Jordana.

"O co właściwie chodzi w tej książce?" - zapytacie. Właściwie o to, że Clary kocha swojego Jace'a, cierpi, że ten gdzieś zaginął (myślę, że stąd tytułowe zagubione dusze) i że Clave chce go poświęcić, by ocalić świat przed złem w postaci Sebastiana. Jej osoba coraz bardziej mnie denerwuje - aż boję się myśleć, co będzie w szóstym tomie. Cassandra Clare, zamiast zbliżać się do końca serii i zamykać kolejne wątki, rozpoczyna nowe, próbując zachęcić Czytelnika do sięgnięcia po ostatnią książkę. Zaletą tej powieści jest względnie stałe, wysokie tempo akcji. Wadą: przesadna koncentracja na romansie i odsunięcie ciekawszych wątków na dalszy plan.

Bohaterowie dorastają, przynajmniej fizycznie, ale ich mentalność pozostaje na tym samym poziomie - albo nawet się cofa. Czasami miałam wrażenie, że autorka zamknęła kilkuletnie dzieci w ciałach młodych dorosłych. Być może Clare chciała udowodnić, że potrafi realistycznie przedstawić rozkwit, mimo przeciwności, silnego uczucia pomiędzy dojrzewającymi młodymi, ale wyszło średnio. Sztucznie, patetycznie, żałośnie. Szkoda. Nadal największą sympatią pałam do Simona, choć i on zaczyna mnie drażnić. Podwójna szkoda.

Zapewne powtórzę opinię wielu recenzentów, ale Dary Anioła powinny pozostać trylogią. Dobrych wspomnień nie szargałyby przeciętne kontynuacje. Przed nami już ostatnia, szósta część, Miasto Niebiańskiego Ognia (City of Heavenly Fire).  Ja pewnie przeczytam, żeby dokończyć serię, ale sądzę, że będzie to kolejna praca rzemieślnika: dobra, poprawna, ale bez innowacji. Więc nudna. Tak jak "czwórka". Jeśli Wam to nie przeszkadza, przeczytajcie.
Ocena końcowa: 4/6
Polecam: miłośnikom świata Nocnych Łowców

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę część. Jak dla mnie to chyba najlepsza z serii

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam Twoją opinię iż Trylogia powinna pozostać trylogią. Spotkałam już wiele książek zniszczonych przez dopisywanie na siłę kolejnych części :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Bohaterowie dorastają, przynajmniej fizycznie, ale ich mentalność pozostaje na tym samym poziomie - albo nawet się cofa. Czasami miałam wrażenie, że autorka zamknęła kilkuletnie dzieci w ciałach młodych dorosłych"

    Po tym zdaniu wygooglałam nazwisko Cassandry. Kobieta ma, kurza stopa, czterdzieści lat :) Kiedyś, lata temu, zastanawiałam się nad tym, kto i dlaczego pisze książki dla nastolatków. Nastolatków piszących "wydawalne" powieści jest niewielu, ze względów oczywistych, a za pisanie dla nastolatków biorą się dorośli, którzy chyba nie do końca są na czasie. Wydaje mi się (jeśli wziąć pod uwagę na przykład wysławianie się bohaterów), że nawet najbardziej "ogarnięty" w świecie nastolatków dorosły, zawsze albo przedobrzy, albo spieprzy. To oczywiście generalizowanie, ale jest bardzo niewielu pisarzy, którym udaje się napisać młodzieżową powieść, w której młodzież naprawdę jest młodzieżą, a nie mini dorosłymi, albo przerośniętymi przedszkolami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dary anioła powinny pozostać trylogią. Fakt. Zdecydowanie się z tym zgadzam, do trzeciej książki była to moja ukochana seria,potem niestety zaczęło się psuć...

    OdpowiedzUsuń