piątek, 10 stycznia 2014

"Furie" - Elizabeth Miles

Tytuł: Furie (org. Fury)
Seria: Furie, #1
Autor: Elizabeth Miles
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 28 kwietnia 2012 r. (premiera: sierpień 2011 r.)
Ilość stron: 240

Nie wiem, ile razy mówiłam sobie, że kończę z romansami dla młodzieży. Zawsze znajduję jakiś powód, by jeszcze raz po nie sięgnąć. Tym razem skusiłam się na Furie - chyba przez wzgląd na mitologiczne skojarzenia, które mogłyby zapobiec katastrofie podobnej do Zmierzchu.

Furie mają dwóch głównych bohaterów, obydwoje w wieku licealnym: Emily Winters, która wdaje się w romans z chłopakiem swojej przyjaciółki Gabby, gdy ta jest za granicą oraz Chase Singer, który uczucia lokuje w tajemniczej i przepięknej Ty. Emily nieustannie walczy ze sobą, bo wciąż czuje, że nie powinna angażować się z związek z tym konkretnym chłopakiem, ponieważ to może złamać serce Gabs. Chase nie ma takich problemów, ale musi borykać się z czymś innym: upokarzającymi fotografiami, które ktoś rozprowadza po szkole. Co łączy tę dwójkę poza wspólnymi znajomymi i miejscowością zamieszkania?

Furie to przez znakomitą większość objętości romans. Poplątany, naiwny, bezsensowny w swej płytkości romans. Emily nie może się zdecydować, czy kocha Zacha czy nie, czy powinna zostawić go Gabby czy nie, czy jej stary przyjaciel stał się kimś więcej czy nie... Ile razy już o tym czytaliśmy (a może raczej czytałyśmy, bo panowie od takich lektur raczej stronią, o ile mi wiadomo)? Związek Chase'a jest jeszcze dziwniejszy i bardziej naiwny. Mimo ewidentnych dowodów, że Ty go oszukuje, on nie widzi świata poza nią, a kiedy już postanawia zerwać tę znajomość - czyli mniej więcej po 4/5 książki - robi się ciekawiej! Wtedy autorce udało się zaskoczyć mnie po raz pierwszy. Później akcja robi się bardziej dynamiczna, tandetny romans schodzi na dalszy plan, a pojawia się coś jakby... thriller. Tak, coś jakby thriller. Samo zakończenie pozostaje otwarte i wręcz woła o kontynuację - choć nie wiem, czy w Polsce się jej doczekamy.

Pasowałoby napisać coś więcej o bohaterach. Emily nie udało się wzbudzić mojej sympatii, podobnie jak jej przyjaciółce Gabby i jej chłopakowi Zachowi. Cała trójka wydawała mi się sztuczna i przerysowana, jakby Elizabeth Miles chciała dopasować ich na siłę do szablonu "typowego licealisty Stanów Zjednoczonych". Chase'owi współczułam: przede wszystkim naiwności i ślepoty, a dopiero potem nieszczęść które go spotkały. Ty oraz jej dwie kuzynki, które pojawiły się znikąd i zaczęły mieszać w życiu protagonistów, odgrywały w tej historii dość istotną rolę, ale zachowywały się sztucznie. Najsympatyczniejszym bohaterem, moim zdaniem, był JD, przyjaciel Emily: taki pozytywnie zakręcony i wyluzowany... no, może trochę za bardzo. Ale i tak był najlepszy.

Względnie wysoką ocenę Furie zawdzięczają ciekawemu i dynamicznemu finiszowi. Bez tego elementu książka by się nie odratowała: większość jest sztampowa, przewidywalna i naiwna. Tak jak bohaterowie. Jest to pierwsza książka w dorobku Elizabeth Miles, jednak nie wiem, czy pokuszę się o lekturę kolejnych - choćby tych kończących trylogię Furii. Jest mnóstwo lepszych powieści, nawet tych o nastoletniej miłości.
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: zagorzałym miłośnikom romansów

5 komentarzy:

  1. Kiedyś zaczęłam tę książkę, ale jakoś nawet chyba nie skończyłam. Nie zainteresowała mnie niczym, z resztą jak sama mówisz - zaczyna się robić interesująca po 4/5 części, haha :D No cóż, to po prostu coś nie dla mnie bo zagorzałą miłośniczką romansów nie jestem :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie Furie to jeden z tych najtandetniejszych romansów paranormalnych - taki zapychacz napisany na fali popularności tego gatunku. A w sumie z opisu można było spodziewać się całkiem spoko lektury... szkoda, że wyszło jak zwykle - sztampowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okropna książka! Zgadzam się w zupełności! U mnie zyskała miano najgorszej w 2013 roku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Opis ciekawy, ale ten jakże skomplikowany romans skutecznie mnie zniechęcił. :P Będę unikać tej książki szerokim łukiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogie panie, chcialam wam powiedziec ze czytalam ta ksiazke z 5 razy. za kazdym razem wcoaga mnie na nowo i z wytchnieniem czekam na kontynuacje. tom II. mysle poprostu ze skaizka nie jest poprostu przeznaczona dla doroslych. panie moze to znudzic natomiajs ja odnajduje w niej wszystko czego mi potrzeba. taki wiek ale dla takiego wieku wlasnie zostalo to mapisane wiec prosze nie mowic ze to tandeta. postac Emili i Chase'a zdecydowanie nie jest przerysowana. prosze wejsc choc na piec minut do polskiego liceum i przyjerzec sie zachowaniom nastolatkow.

    OdpowiedzUsuń